Więc jak dobrze wiecie mam małego pieska Chihuahua i gdzieś w lecie wracamy z psiakiem pewnego wieczoru a tu widzimy kupę na wycieraczce sąsiada i tak przez tydzień ktoś mojemu sąsiadowi rzucał gówienka na/koło wycieraczki… Mama powiedziała nawet że ktoś to robi nam na złość aby nas skłócić i rzeczywiście następna kupa była mała ale dalej większa niż możliwości naszego psiaka… I wracamy rano a tam na wycieraczce narobiony nawóz w 3 soplach. Mama wyszła do lekarza a słyszę nagle jak coś rąbie w nasze drzwi, otwieram przestraszony a tam leży wycieraczka z gównami na naszej i widzę ekskrementy na drzwiach a tam sąsiad… Byłem w szoku i mu mówię co on robi że ktoś chce nas skłócić a on że ciekawe i że tylko my na piętrze mamy psa… Poza tym te kupsko wyglądało na ludzkie… Ktoś jeszcze narobił w windzie sporą srakę, może ktoś go spłoszył hmm i nie miał wyjścia i zrobił w windzie… Jeszcze pojawiła się kupa na parterze przed windą, powiem że syfiło konkretnie… Sąsiad i sąsiadka jeszcze grali obrażonych na moją Mamę…
Cóż taka gówniana historia…
Pozdro!